ZAWIROWANIA czyli forma - życie - energia

Wystawa Magdaleny Hajnosz w galerii DAP 3, Lufcik OW ZPAP
w Warszawie

                                                                          Janusz Cegieła 

 

 

Twórczość malarska Magdaleny Hajnosz unika powszechnie znanych schematów. Oscyluje pomiędzy ekspresją figuralną a abstrakcją ekspresyjną czy jak kto woli liryczną; coraz bardziej zbliżając się do abstrakcji, wciąż bliska jest naturze. W swoich  czytelnych odniesieniach do aktu, pejzażu, a nawet martwej natury sytuuje się niejako "pomiędzy" lub w centrum - "oka cyklonu kreacji artystycznych" - poszukiwań formalnych i estetycznych.

W charakterze artystycznej pracy Magdy Hajnosz dominuje swoboda gestu i koloru, towarzyszy jej żywa wyobraźnia formalna i kolorystyczna. Może imponować śmiałość, z jaką autorka nieustannie bada i odkrywa nowe życie form, ich energię, kształt, dynamikę i barwę, wyrażające naturalną, spontaniczną osobowość autorki.

Tytuł wystawy Magdy Hajnosz - "Zawirowania", dobrze ilustruje nie tylko charakter wielu abstrakcyjnych prac prezentowanych na niej, ale także cechy jej twórczości: zmienność, wyrazistość i zarazem ulotność form, zarówno życia jak i sztuki, jest to ciągłe powracanie do poprzednich tematów z nowymi środkami wyrazu.

Magda Hajnosz - doskonale wykształcona artystycznie malarka nie koncentruje się na technice i jej możliwościach. Widać, że to posiadana technika ma służyć jej, a nie odwrotnie. Potrafi za jej pomocą tworzyć nie tylko duże kartony, przywodzące na myśl malowidła ścienne, ale i świetne, małe, wielowarstwowe rysunki aktów kobiecych, które uzupełnione kolorem w powściągliwy, ale znaczący sposób, doskonale ilustrują różnorodne możliwości. Prawdopodobnie niewiele ich zostało w posiadaniu autorki, to też nie ujrzymy ich pewnie na dużej wystawie. W ich miejsce, nie mniej powabne, za to większe i mocniejsze w wyrazie obrazy, reprezentujące główne typy tej twórczości.

Magda Hajnosz tworzy swoje obrazy i rysunki w cyklach. Pojawiają się więc cyklicznie: serie aktów z natury i wyobraźni, pejzaż - zarówno ten naturalny jak i - tworzony przez człowieka w miastach (w obu wypadkach - tak przetworzony, lub raczej w wyobraźni stworzony, że staje się niemal liryczną abstrakcją), i w końcu, ale nie na końcu seria swobodnych, ekspresyjnych abstrakcji gestu nawiązujących do rudymentarnych cech ludzkiej potrzeby znaku. Abstrakcja artystyczna to sztuka arbitralnego posługiwania się kolorem i formą autonomiczną, niezależnie od skojarzeń czy wzorów zaczerpniętych z natury czy otaczającej nas rzeczywistości. Niektóre z tak pomyślanych prac zobaczymy na wystawie, inne na obecnym etapie pominięto dla czytelności kompozycji. Spośród tych, które zobaczymy, nie wszystkie odpowiadają dosłownie tytułowi wystawy, jak dokładna ilustracja. Niektóre, złożone z form prostych, niemal geometrycznych, stanowią częśc osobną ale i swego rodzaju stadium pośrednie, pomiędzy pejzażem miejskim a ekspresją abstrakcyjną.

Wiry - zawirowania w obrazach Magdy nie są, jak sądzę, tylko gestami; raczej nie dopatrzymy się w nich niepohamowanej "ułańskiej fantazji". Wiry te są raczej wyrazem połączenia pewnej intuicji; poznawczej i malarskiej wyobraźni. Zatrzymane, pozostają w ruchu, ten pozorny paradoks, uzyskany jest dzięki połączeniu kontroli i swobody - cech, zdałoby się; nie do pogodzenia. Jednocześnie niekiedy wydają się być magicznymi znakami, których treść zna może tylko sama artystka. Magia takiego znaku  sprawia między innymi, że kiedy pojawia się on w pobliżu skądinąd świetnego aktu, zdaje się nam mówić coś więcej o psychice; marzeniu, trwaniu i przemijaniu, niż on sam.

Nie całkiem zamknięte kręgi, przypominają w artystycznej formie, także jeden z najlepiej rozpoznawalnych znaków naszych czasów, stale obecny w naszych przeglądarkach: sygnał łączenia, oczekiwania - akcji wykonywanej przez program komputera. Wydaje się, że są te wiry i zawirowania również alegorią tej trwającej akcji: łączenia i oczekiwania; wysyłania, przetwarzania i odbierania informacji, a także - transformacji własnej psychiki wynikającej z tego przetwarzania i zmiany formy artystycznej - w jego wyniku.

Zauważmy, że spośród wielu form, koło i jego pochodne, powszechnie uznane za idealne, nie obrazuje postępu, ale - zgodnie z twierdzeniem Picassa odnośnie sztuki w ogóle: obrót, czyli właśnie - "rewolucję" (czy re-ewolucję). Właściwie obrót, powrót do tego co było, a nie przewrót, jak się potocznie tłumaczy słowo "rewolucja" - jest moim zdaniem - podstawą, warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym, aby powstało coś, co poruszy wyobraźnię i pozwoli dotrzeć do zapomnianych źródeł naszego istnienia.

Bez względu na to, czy to już się Magdzie Hajnosz udało, myślę, że możemy oczekiwać kolejnej "rewolucji" w ewolucji jej twórczości. Na to liczę, widząc połączone w korowodzie tanecznym, kobiece sylwetki - wycinane przez nią z papieru, przeznaczone do wykorzystania jako szablon. Podobnie jak autorka zdają się zafascynowane ciągłym powracaniem zjawisk, zmiennością i urodą życia, również możliwością dopełniania go za pomocą sztuki.

Mam też nadzieję, że ten urok udzieli się oglądającym i może zabiorą jego część ze sobą.